W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Szczęście nie dopisuje koszykarzom MKS Start

Szczęście nie dopisuje koszykarzom MKS Start
08.02.201608:22

Czerwono-czarni przegrali z Asseco Gdynia 69:80 w spotkaniu 19. kolejki Tauron Basket Ligi. Gospodarze wygrali pierwszą kwartę 24:17, w drugiej prowadzili nawet 11 oczkami (28:17), ale nie potrafili dobić przeciwnika.

Już w pierwszej połowie powinno być po meczu – podsumował Marcin Salamonik, kapitan Startu, który rzucił 16 pkt. Oczko więcej miał Grzegorz Małecki.

Spotkanie nieco lepiej rozpoczęli goście, którzy w 5. minucie wygrywali 9:5. W pierwszej ćwiartce czerwono-czarni dobrze jednak radzili sobie w rzutach z dystansu i trójki Marcina Salamonika, Grzegorza Małeckiego, Marko Popovicia oraz ponownie Małeckiego pozwoliły wyjść na prowadzenie 19:11. Kwartę zakończył buzzer-beater „Malca” za trzy i po 10 minutach wygrywaliśmy 24:17. W pierwszej odsłonie nasi koszykarze trafili 6 trójek na 11 prób.

Na początku drugiej kwarty powiększyliśmy przewagę do 11 oczek (28:17), ale nie poszliśmy za ciosem.

Gdybyśmy byli bardziej doświadczonym zespołem, dobilibyśmy przeciwnika i byłoby po meczu – mówił „Sali”.

Niestety, gra przestała się kleić. Do przerwy Start rzucił jeszcze tylko 3 punkty, dlatego rywale zdołali nas dojść (32:31 dla Asseco w 18. minucie), a do szatni zeszli z 7-punktowym prowadzeniem (38:31).

W półtorej minuty trzeciej ćwiartki Start odrobił niemal wszystkie straty (było 37:38), by za chwilę ponownie odzyskać prowadzenie (39:38 i jeszcze 41:40). Od tego momentu lubelscy koszykarze rzucili jednak tylko 8 pkt przy 19 rywala i przed ostatnią odsłoną trzeba było odrobić 10 punktów deficytu (49:59). Zawodnicy Asseco nie pozwolili na zbliżenie się na dystans pozwalający podjąć skuteczną walkę o wygraną.

Goście w całym meczu rzucili 14 trójek (45% skuteczności), z czego 5 miał Filip Matczak, który spotkanie zakończył z 25 oczkami. Start stracił 8 pkt z rzutów osobistych (trafił 10 rzutów na 18 prób), a rezerwowi dołożyli zaledwie 7 oczek (zmiennicy gości mieli 26 pkt).

Rezerwowi nie dali nam odpowiedniej siły. Chłopaki muszą się obudzić i pokazać, że stać ich na grę na poziomie ekstraklasy. Ci, którzy grali w drugiej połowie zostawili serce. Szkoda tylko, że nasza skuteczność była na niskim poziomie – podsumował spotkanie Dušan Radović, trener czerwono-czarnych.

Start Lublin – Asseco Gdynia 69:80 (24:17, 7:21, 18:21, 20:21)
Start: Małecki 17 (3x3, 5 zb, 3 as), Salamonik 16 (2x3, 10 zb), Jeftić 11 (6 zb), Popović 9 (1x3, 3 as), Kellogg 9 (1x3, 4 zb, 3 przechwyty) – Trojan 4, Grzeliński 2, Czujkowski 1, Ciechociński, Poole.
Asseco: Matczak 25 (5x3, 4 as), Frasunkiewicz 13 (4x3, 5 zb, 5 as), Żołnierewicz 7, Parzeński 5 (4 zb), Hickey 4 (9 zb) – Szczotka 9 (2x3, 5 zb), Kowalczyk 9 (3x3, 4 as, 2 bloki), Kaplanović 8, Konopatzki, Jankowski.
Sędziowali: Marek Ćmikiewicz, Dariusz Szczerba, Sławomir Moszakowski.

Źródło: startlublin.pl