W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

20. Studenckie Konfrontacje Filmowe - dzień trzeci

20. Studenckie Konfrontacje Filmowe - dzień trzeci
Data rozpoczęcia 2013-03-04
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Kino studyjne "Chatka Żaka", ul. Radziszewskiego 16
Kategoria Film

PORTRET O ZMIERZCHU (Portret w sumierkach)
reż.: Andżelina Nikonowa
scen.: Andżelina Nikonowa, Olga Dychowiczna
zdj.: Eben Bull
w.: Olga Dychowiczna (Marina), Siergiej Borisow (Andriej), Roman Merinow (Iljusza), Anna Agiejewa (Tania), Aleksiej Biełusow (dziadek Andrieja), Wsiewołod Woronow (brat Andrieja), Ludmiła Milentiewa (milicjantka), Alia Tomkowa (prostytutka)
prod.: Rosja 2011 (105 min)

Grand Prix na MFF w Salonikach’2011; Grand Prix na MFF w Reykjaviku’2011; Grand Prix na MFF w Cottbus’2011

Tryb "twilight portrait", czyli "portret o zmierzchu", to funkcja w aparacie pozwalająca na wykonywanie portretów w ciemnych miejscach - umożliwia zachowanie ostrości zdjęcia również w ciemności, bez utraty mrocznej atmosfery otoczenia. Tytuł udanego fabularnego debiutu Andżeliny Nikonowej odnosi się do jednej ze scen, w których główna bohaterka Marina (Olga Dychowiczna) robi takie zdjęcie mężczyźnie. Siedzą wieczorem we dwójkę na dachu pod niebem jednego z rosyjskich miast. Popijają piwo, nie rozmawiają o niczym konkretnym. W pewnym momencie ona wyjmuje aparat, on zachowuje obojętność. Powoli usta układają mu się jednak w drobny uśmiech.
Wspomniana scena w zestawieniu z początkiem filmu wybrzmiewa zaskakująco. W swoistym epilogu do historii Mariny poznajemy ją w innych okolicznościach, widzimy z innym mężczyzną i w innym życiu. Kobieta ma męża biznesmena, na co dzień pracuje jako psycholog socjalny z młodzieżą z trudnych rodzin. Choć z pozoru jej codzienna egzystencja wydaje się ułożona, bohaterka przeżywa ciężki kryzys - zarówno małżeński, jak i zawodowy. Rosnąca frustracja czyni ją coraz bardziej obojętną wobec otaczającego ją świata. Pewnego dnia życie Mariny gwałtownie się odmienia, a kilka dramatycznych doświadczeń staje się katalizatorem jej dość zaskakujących wyborów. Bohaterka stopniowo staje gdzieś z boku dotychczasowego, mocno fasadowego życia i zaczyna definiować je na nowo. Jednocześnie sama przyjmuje kolejną rolę - w równej mierze autentyczną i zarazem zmyśloną. Wchodząc w nieoczekiwaną relację z mężczyzną, który wcześniej dotkliwie ją upokorzył, początkowo szuka możliwości zemsty. Później zmienia się stopniowo w bohaterkę bliską protagonistkom znanym z powieści Dostojewskiego. Staje się zarazem prostytutką i aniołem.
Znakomity debiut porównuje się do kina Aleksieja Bałabanowa. I pewnie sporo jest w tym zestawieniu racji: na tle historii Mariny Nikonowa snuje jednocześnie opowieść o Rosji - podobnie jak u twórcy "Ładunku 200" ponurej i nieprzewidywalnej. Tu również jawi się ona jako kraj pełen otępiałych ludzi, którzy są skrajnie obojętni na los drugiego człowieka. Co jednak istotne, film młodej reżyserki opowiada o Rosji i jej mieszkańcach z kobiecej perspektywy. Tym, co działa w "Portrecie o zmierzchu" najmocniej, jest przede wszystkim zderzenie bohaterki z bezwzględnym okrucieństwem męskiego świata, reprezentującego współczesną Rosję, rządzoną przez zbyt twardych lub zbyt słabych mężczyzn. Rosję, która - podobnie jak przedstawieni w filmie mężczyźni - wydaje się na każdym kroku chora od dawnych traum i niepowodzeń.
Obraz Andżeliny Nikonowej, podobnie zresztą jak intrygująca Marina, łączy w sobie wiele niejednoznaczności i przeciwieństw. Jest zarazem niezwykle subtelny i brutalny, statyczny i niepokojący. Choć przynosi wnikliwy portret głównej bohaterki - zagubionej w życiu pełnym iluzji i niesprecyzowanych potrzeb - jest zbudowany na niedopowiedzeniach i emocjonalnym chłodzie. Trudno rozpatrywać fabułę "Portretu o zmierzchu" w kategoriach jasnego psychologizmu. Zachowanie kobiety, co zresztą skwapliwie odnotowali mniej cierpliwi widzowie, może być bowiem w tym względzie mocno zaskakujące. Niewiele wiemy o przeszłości postaci i równie niejasna wydaje się ich przyszłość. Opowieść o Marinie ma otwarte zakończenie, chociaż - jak to w rosyjskim kinie bywa - trudno tu się spodziewać jasnego happy endu.
Magdalena Bartczak – STOPKLATKA.PL 17.10.2011

Cennik: karnet 120 zł, bilet 15 zł (bez ulgowych)
Przedsprzedaż: 27-28.02. godz. 15-18 || 1.03. godz. 15-19
Obowiązuje rezerwacja miejsc

Więcej informacji: www.ack.lublin.pl/kino

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej