W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

"7 minut" Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu

"7 minut" Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu
Data rozpoczęcia 2019-10-18
Godzina rozpoczęcia 19:00
Miejsce Teatr Stary, ul. Jezuicka 18
Organizator Teatr Stary
Udział Płatny
Koszt udziału I - 50 zł, II - 40 zł, III – 25 zł, stojące - 20 zł
Kategoria Spektakl

autor: David Desola
reżyseria, scenografia i opracowanie muzyczne: Adam Biernacki
występują: Maciej Grzybowski, Jakub Łopatka

czas trwania: 80 min.
premiera: 4 listopada 2017

Po spektaklu spotkanie z twórcami poprowadzi Łukasz Drewniak.

To mogłaby być właściwie lżejsza sztuka Harolda Pintera, po podobne modele sceniczne sięgnąć mogliby również Fernando Arrabal i Sławomir Mrożek. Dwóch bohaterów rozmawia ze sobą w zagadkowej przestrzeni. I poza tym właściwie nic: nic się nie dzieje i wszystko się zdarza. Jak w klasycznym rozwiązaniu z teatru absurdu, któremu David Desola oddaje paradoksalny hołd.
Słuchamy, jak dialogują ze sobą stary i młody aktor. Weteran (Maciej Grzybowski) gra pana Bezana - od 29 lat kierownika magazynu, w którym składują maszty do jachtów. Dwudziestoletni debiutant (Jakub Łopatka) wciela się w rolę nowo przyjętego do zakładu pracownika, chłopaka o imieniu Fok, któremu trzeba wszystko pokazać, wdrożyć go w obowiązki. Szybko okazuje się, że magazyn jest zazwyczaj pusty, towar trafia tu rzadko, telefon z informacją o dostawach prawie w ogóle nie dzwoni. Skoro nie ma czego pilnować, pilnuje się tu życia. Zamyka w absurdalnych rytuałach i czynnościach po nic. Tytułowe 7 minut oznacza po prostu czas, o który spieszy zakładowy zegar z maszyny do odbijania kart pracowniczych, tyle czasu codziennie pracodawca kradnie z życia pracownika.

Bezan i Fok są z różnych pokoleń, mają inne oczekiwania od życia, ich starcie dezorganizuje pracę, zmienia kolejność zakładowych ceremonii. Fok pyta: “Po co to wszystko? i “Co my robimy?” a pan Bezan stale odpowiada: "Robimy to, co mamy robić". Tak jak Didi i Gogo od Becketta czekali na Godota, który stale zapowiadał swoje przyjście, tak Bezan i Fok stale rozmawiają o właścicielu magazynu, o tym, kiedy objawia się swoim pracownikom, jak z nim rozmawiać o podwyżkach i emeryturze. Anarchiczny temperament Foka każe mu w końcu zadzwonić do szefa i wykonać pewną prowokację dotyczącą odchodzącego na emeryturę Bezana.

Tym razem, w celu uniknięcia spojlerów, zakończenie 7 minut pozostawimy w sferze domysłów. Ale nie martwcie się. Będzie dobrze. Dramat absurdu pokazywał zwykle sytuację bez wyjścia, wieczne zakleszczenie bohaterów w czasie, niemożność i odmowę dokonania jakiegokolwiek wyboru moralnego czy egzystencjalnego. W sztuce Davida Desoli finał udowadnia, że jednak można - naprawić świat, poprawić czyjeś życie, nadać sens monotonnej codzienności.
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego Teatru Starego

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej