W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.
Film: ​Cały ten zgiełk
Data rozpoczęcia 2016-02-18
Godzina rozpoczęcia 19:00
Miejsce Dzielnicowy Dom Kultury „Węglin”, ul. Judyma 2a, Lublin
Udział Bezpłatny
Kategoria Spotkanie

Cały ten zgiełk (All that jazz, USA 1979, 123 min)
reżyseria – Bob Fosse
scenariusz: Robert Alan Aurthur i Bob Fosse
muzyka – Ralph Burns
obsada: Roy Scheider (Joe Gideon), Jessica Lange (Angelique), Leland Palmer (Audrey Paris), Ann Reinking (Kate Jagger), Cliff Gorman (Davis Newman) i inni.
kurator cyklu – dr hab. Rafał Szczerbakiewicz

Bob Fosse (ur. 23 czerwca 1927 w Chicago, zm. 23 września 1987 w Waszyngtonie) – amerykański reżyser, choreograf, tancerz i aktor. Zdobywca Oscara za film „Kabaret” i Złotej Palmy za na poły autobiograficzny „Cały ten zgiełk”. Nakręcił tylko pięć filmów: „Star 80” (1983), „Cały ten zgiełk” (All That Jazz, 1979), „Lenny” (1974), „Kabaret” (Cabaret, 1972), „Słodka Charity” (Sweet Charity, 1969). Ale wszyscy uważają go za autentycznego geniusza późnego musicalu polityczno/psychologicznego. Postmodernistę musicalu autotematycznie opowiadającego w swych filmach o poetyce i ideologii swoich filmów.

„Cały ten zgiełk” to alegoryczny moralitet autobiograficzny o musicalu i artyście musicalu. Joe Gideon jest wziętym choreografem i uznanym reżyserem filmowym. Na Broadwayu przygotowuje kolejny spektakl muzyczny, a jednocześnie kończy pracę nad najnowszym filmem o kontrowersyjnym komiku (wątki zaczerpnięte z autobiografii reżysera). Joe jest rozwiedziony, nadużywa alkoholu, nie utrzymuje kontaktu z rodziną (poza córką Michelle). Intensywne życie i romanse powodują upadek jego zdrowia. Aby zachować pozory dobrej dyspozycji, Joe codziennie rano zażywa środki pobudzające, co doprowadza do pogorszenia się jego stanu psychicznego i w końcu ataku serca…

Cztery Oscary 1979:
Najlepsza scenografia i dekoracje wnętrz: Philip Rosenberg, Tony Walton, Edward Stewart, Gary J. Brink
Najlepsze kostiumy – Albert Wolsky
Najlepsza muzyka z piosenkami i/lub najtrafniejsza adaptacja – Ralph Burns
Najlepszy montaż – Alan Heim

AKADEMIA ZAPOMNIANYCH ARCYDZIEŁ FILMOWYCH – KINO MUZYKI
Dlaczego kolejny rok Akademii poświęcamy w całości tematowi muzyki w filmie? Czy nie jest to zbyt wąska nisza kina? Czy nie nazbyt ograniczy to możliwości i wszechstronności naszych pokazów? Niech Państwo nam uwierzą, że będzie SUPER! Bo będzie wręcz przeciwnie! Będziemy oglądać atrakcyjne, różnorodne, wielobarwne dosłownie i emocjonalnie wyjątkowe obrazy. Muzyka jako temat i środek filmowy przeniesie nas w światy dźwięków i barw tak różnorodnych, że zmuszeni będziemy wręcz ograniczać nasze ekranowe żądze zmysłowych doznań. Chrząkać znacząco i tłumaczyć się z uczuciowego zamieszania. I nie będzie nam się chciało wracać do domu po seansie. Uff. Muzyka w filmie nie ustępuje fundamentalnej obrazowości kina. Gdyby został nam tylko obraz i nic by nam w uszach nie grało kino byłoby wyjątkowo kaleką i smutną sztuką. Kino to ruch, ruch obrazów, ale ruch, który musi być jakoś zorganizowany. Jest właściwie tylko muzyczna możliwość tej ekranowej organizacji. W pewnym sensie to taniec obrazów przed naszymi oczyma. Muzyka to ożywiona zmysłowo matematyka. Muzyka jest rytmem i w tym znaczeniu porządkiem opowieści. Jako taka porządkuje nam filmowe kosmosy. Muzyka jest też czasowym aspektem filmowości. Organizuje nam harmonogramy ekranowych podróży. Muzyka jest w końcu kompasem naszych emocji. Dzięki niej nigdy nie gubimy się w powikłaniach filmowych doświadczeń.

Muzyczna refleksja kina ma swoje rozliczne i niejednoznaczne oblicza. Spróbujemy się przyjrzeć wyjątkowym filmowym przykładom problematyzacji tego tematu i formy zarazem. Kino muzyczne z koronnym gatunkiem musicalu filmowego będzie tutaj tylko punktem wyjściowym dla naszych filmowo-muzycznych spotkań. Będzie to spotkanie z niewinnością filmowych opowieści. Kino muzyczne będzie też możliwością spotkania z piosenką, historią gatunków muzycznych i przemian muzycznej ekspresji na ekranie. A przecież zupełnie osobnym tematem będzie muzyka filmowa jako wyjątkowo sugestywny środek ekspresji w kinie pozornie nie-muzycznym. A jeszcze innym – będzie muzyka sama w sobie jako temat i bohater filmowej opowieści. No i może w końcu – zastanowimy się nad immanencją muzyki w kinie, nad takimi realizacjami kiedy wydaje nam się, że jej w ogóle nie ma, nic nie słyszymy, a tymczasem nasz odbiór filmu jest całkowicie zdeterminowany i podporządkowany sile muzycznej sugestii i ideologii. „Zagraj to jeszcze raz Sam!”