„Las Vegas Parano" – reż. Terry Gilliam, czas 118’
Las Vegas Parano – psychodeliczna, pełna absurdalnego humoru, ekranizacja książki Huntera S. Thomsona, dokonana przez Terry’ego Gilliama. Myśląc o filmowej wersji „Lęku i odrazy w Las Vegas”, trudno wyobrazić sobie lepszego reżysera do przełożenia na język filmu tak oryginalnej prozy. Terry Gilliam – jeden z członków kultowej grupy Monty Pythona, a zarazem jeden z ostatnich, żyjących wizjonerów kina, ma co najmniej kilka cech wspólnych z nieżyjącym już Thomsonem. Obu artystów cechuje bądź cechowała wysoka inteligencja, spore pokłady talentu, zamiłowanie do groteski oraz anarchistyczne, wywrotowe podejście do tzw. „systemu”. Fabuła filmu jest w zasadzie pretekstowa – oto dziennikarz sportowy Raoul Duke (w brawurowej interpretacji Johnny’ego Deppa) wraz ze swoim towarzyszem dr. Gonzo (równie świetny Benicio del Toro), wyrusza do Las Vegas, aby przeprowadzić relację z pustynnego wyścigu motocyklowego. To co wydarzy się po drodze i w trakcie przejdzie jednak najśmielsze oczekiwania widzów. Gilliam w swoim narkotycznym filmie rozprawia się z głównymi mitami amerykańskiego społeczeństwa – spełnieniem tzw. „amerykańskiego snu”, przegraną wojną w Wietnamie, zmierzchem epoki hippisowskiej czy wreszcie kompromitacją władzy prezydenta Nixona. Całość jest też, nie bez przyczyny, osadzona w Las Vegas, mieście – iluzji, światowej stolicy blichtru, ale też ułudy, pozornego sukcesu, fałszu i zaprzepaszczonych ludzkich marzeń.