W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Spacer śladami Julii Hartwig

Spacer śladami Julii Hartwig
Data rozpoczęcia 2018-08-14
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Zaułek Hartwigów, ulica Kowalska, u podnóża schodów.
Organizator Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN"
Udział Bezpłatny
Kategoria Spacer

Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" zaprasza na drugą edycję spaceru śladami Julii Hartwig - w tym roku po raz pierwszy odbędzie się on w rocznicę urodzin poetki. Chętni odwiedzą miejsca z nią związane, podążą tropem jej poezji oraz fotografii wykonywanych przez jej ojca Ludwika i brata Edwarda.

Uczestnicy otrzymają pamiątkowe akcydensy, w trakcie wydarzenia będzie można zobaczyć zdjęcia Edwarda Hartwiga oraz usłyszeć wiersze poetki i rodzinne historie Hartwigów. Wszystko to zaś przedstawi Joanna Zętar z Teatru NN.

Julia Hartwig spędziła dzieciństwo w Lublinie. Tu odwiedzała zakład fotograficzny swojego brata Edwarda, tu spotkała Józefa Czechowicza, Annę Kamieńską, Józefa Łobodowskiego czy Jerzego Pleśniarowicza. Tutaj też w 1936 roku zadebiutowała w czasopiśmie “W Słońce”.

Związek Julii Hartwig z Lublinem był niezwykle silny również na późniejszych etapach jej życia. Rodzinnemu miastu poświęciła wiele ważnych wierszy m.in.: “Elegię lubelską”, “Koleżanki”, “Pamięci Czechowicza”. W 2009 roku została wyróżniona tytułem Honorowej Obywatelki Miasta Lublina. W tym samym roku, podczas festiwalu „Miasto Poezji” uhonorowano ją nagrodą „Kamień”. Przez wiele lat była przyjaciółką Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN”.

Tegoroczne przejście śladami poetki nawiązuje do spaceru z Julią Hartwig z 2006 roku. Odwiedziła ona wtedy 26 miejsc związanych z historią Lublina i rodziną Hartwigów. Tego dnia Julia Hartwig powiedziała:

Lublin to miejsce, które doprowadza do rodzinnych okolic [...]. Tu wracam zawsze z wielkim sentymentem. Jak wracam tu, to przede wszystkim myślę o Starym Mieście [...]. Trudno żeby człowiek wrażliwy, który mieszka w Lublinie, nie wyczuł tego, czym jest to miasto. Jakim oddycha szczególnym oddechem, połączonych jak gdyby różnych płuc, różnego pochodzenia, różnych języków. […] Nigdy nie mieszkałam na Starym Mieście, ale mieszkałam na Narutowicza, na Staszica, w śródmieściu, w tym nowszym Lublinie, ale muszę powiedzieć, że każdy wypad na Stare Miasto, był dla mnie czymś bardzo ważnym.

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej