W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

W STRONĘ powieści: Ziemowit Szczerek

W STRONĘ powieści: Ziemowit Szczerek
Data rozpoczęcia 2016-11-30
Godzina rozpoczęcia 18:00
Miejsce Dom Słów, ul. Żmigród 1 / Królewska 17 (wejście od podwórka)
Organizator Dom Słów
Udział Bezpłatny
Kategoria Spotkanie

W drugiej odsłonie naszego cyklu „W stronę” będziemy pytać Ziemowita Szczerka o to, jak wędruje się przez Mordor i jakie cuda można zobaczyć podczas podróży trasą S7 z Krakowa do Warszawy. Mamy też zamiar ostatecznie ustalić, co oznacza tatuaż z tryzubem. Siedząc wygodnie w ostatni listopadowy wieczór w Domu Słów, odwiedzimy najdziwniejsze zakątki Polski i Ukrainy. Będzie to podróż z krainy reportażu „w stronę” powieści. Co i rusz przekraczać będziemy granicę pomiędzy rzeczywistością a fikcją.

„W stronę” to nowy cykl spotkań literackich w Domu Słów promujących najnowszą literaturę. Najważniejszym kryterium wyboru autorów i książek jest w nim czysta czytelnicza satysfakcja.

Ziemowit Szczerek (ur. 1978) – dziennikarz i prozaik, współpracuje z „Polityką”, „Nową Europą Wschodnią” i „Tygodnikiem Powszechnym”, autor książek Siódemka, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian oraz Rzeczpospolita Zwycięska, współautor zbioru opowiadań Paczka radomskich. Zajmuje się wschodem Europy i dziwactwami geopolitycznymi, historycznymi i kulturowymi. Jeździ po dziwnych miejscach i o tym pisze. W 2013 roku został laureatem Paszportu „Polityki”, w 2014 roku nominowany do nagród Nike i Angelus, w 2015 roku finalista Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”, a w 2016 finalistą Nike za Tatuaż z tryzubem.

Z Ziemowitem Szczerkiem porozmawiamy między innymi o poniższych książkach:

Tatuaż z tryzubem (2015) - To nie jest kolejna książka o Majdanie i o wojnie w Donbasie. Owszem, jest tam i Donbas, jest i Majdan, ale stanowią tylko część skomplikowanej układanki, która nazywa się Ukrainą. To podróż przez tworzące się państwo. Niekiedy postapokaliptyczne, niekiedy ryczące od entuzjazmu. To wyprawa opłotkami najnowszej historii Ukrainy, mająca przybliżyć Polakom ten kraj, o którym czytali już sporo, ale raczej nie w ten sposób. To książka podróżnicza, ale podróże, które opisuje, są próbą zrozumienia Ukrainy, zarówno tej „prozachodniej” i „prowschodniej”. Ta książka to również wyjaśnienie, dlaczego słowa „prozachodniej” i „prowschodniej” są napisane w cudzysłowie. Tatuaż z tryzubem to podróż po ukraińskim labiryncie, fascynującym, zabawnym i przerażającym. Po Ukrainie rzeczywistej i wyobrażonej.

Siódemka (2015) - Znów w drodze. Dziennikarz przemierza mizerny, rozpadający się „krajobraz kulturowy”, jednak tym razem Ziemowit Szczerek nie pisze o Ukrainie, a o Polsce – choć tak naprawdę pisze o niej zawsze. W Siódemce poddaje wiwisekcji „Polskę najpolstszą”, samo jej serce, gdzie biją źródła wszystkich jej bolączek i frustracji, matecznik polskiego marazmu, bylejakości i magmy, rdzeń pełen szyldozy i płotów odlanych z betonu, gdzie winy za chaos i syf nie można zrzucić na nikogo prócz nas samych. Opisuje Polskę leżącą przy drodze krajowej numer 7.

Jak opisać tę niezwykłą krainę? Pytanie trudne. Niewielu dotychczas próbowało. Siódemka tylko pozornie kpi z prowincji, prowincji leżącej w centrum naszego kraju. To dużo więcej niż żarty napędzane poszerzającymi świadomość wiedźmińskimi eliksirami (tak, tak – nie mogło zabraknąć także wiedźmina). To brutalna, szczera do bólu próba opisu tego, co swojskie, a zarazem bardzo tajemnicze i dotąd niezbadane. Siódemka stanowi podróż przez polskie jądro ciemności, przez kompleksy i fantazje narodowe, przez wieki historii – wędrówkę pełną groteski i przegięcia, napędzaną alkoholem i narkotykami (to wciąż #gonzo!), ale to przecież jedyny sposób na opisanie bezforemnej polskiej formy.

Przyjdzie Mordor i nas zje (2013) - To opowieść o polskich „plecakowcach” wyjeżdżających na Wschód w poszukiwaniu „hardkoru” i przygody. Głównym celem ich wędrówek jest Ukraina, którą przemierzają pociągami, rozklekotanymi autobusami i marszrutkami, magazynując historie, które sprzedają następnie – po odpowiednim „podrasowaniu” – żądnym podobnych treści rodakom.

Przyjdzie Mordor i nas zje jest narracją o odrzuceniu i fascynacji, o potrzebie ekstensyfikacji w osobie Innego tego, czego próbujemy nie zauważać u nas samych. Przedstawia jednocześnie Ukrainę jako przestrzeń wypartego w – świadomie prozachodniej – mentalności Polaków.

Przy tym wszystkim jednak, utwór da się rozpatrywać także jako apologia polskiej ruchliwości i ciekawości świata, którą we współczesnej Europie Środkowo-Wschodniej uznać można za coś wyjątkowego.

CreArt. Sieć miast na rzecz twórczości artystycznej