W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Rower to radość, zdrowie, oszczędność i ekologia

Rower to radość, zdrowie, oszczędność i ekologia
08.06.201812:08

Dlaczego dojeżdżasz rowerem do pracy?

Sprawia mi to bardzo dużą radość! Mam ogromną ochotę rano wsiąść na rower i przyjechać do pracy. Poza tym skraca mi to czas dotarcia do pracy prawie o połowę, - rowerem jadę około 16-17 minut (razem z dojściem do stacji LRM) a piechotą 30.

Jak często dojeżdżasz do pracy rowerem?

Jak jest ładna pogoda w sezonie to praktycznie codziennie od początku aż do końca działania systemu roweru miejskiego.

Czy urozmaicasz sobie trasę?

Raczej mam stałą trasę i nie zmieniam jej, ponieważ spieszę się do pracy.

Czy masz swój rower?

Nie mam swojego roweru.

Dlaczego?

Bo jest system Lubelskiego Roweru Miejskiego, jest to dla mnie bardzo wygodne. Wypożyczam rower, nie muszę się martwić, że się przebije dętka, albo będzie jakaś awaria i będę musiała go naprawiać. Nie muszę roweru trzymać w domu, nie muszę go wnosić po schodach. Generalnie o nic się nie martwię: wychodzę z domu, pod którym mam stację, wypożyczam rower, jadę do pracy, gdzie mam blisko też stację i generalnie się niczym nie przejmuję.

Czy obowiązuje u Ciebie w pracy dress code, czy jakoś inaczej ubierasz się ze względu na rower?

Nie, nie mamy w pracy dress code’u. Nie mam specjalnych ubrań na rower, jadę rowerem tak jak potem jestem ubrana w pracy.

Czy jazda rowerem po mieście jest bezpieczna?

To trudne pytanie, bo mam tutaj mieszane uczucia. Jazda po infrastrukturze rowerowej jest bardzo bezpieczna i jest najlepszą opcją. Natomiast jadąc po ulicy Głębokiej mam obawy o swoje bezpieczeństwo, ponieważ samochody jadą tam bardzo szybko i nie wszyscy zwracają uwagę na rowerzystów. Dodatkowo samochody tak się ustawiają, że ani z lewej ani z prawej strony nie da się ich wyminąć, co powoduje, że stoję za nimi w korku. Wdycham przez kilka minut spaliny, próbując przebić się przez skrzyżowanie albo skręcić w lewo.

Co by się musiało poprawić na Twojej trasie, żeby jeździło się bezpiecznie?

Powinna się pojawić infrastruktura rowerowa wzdłuż ulicy Głębokiej. Mam na trasie bardzo duży odcinek ścieżki rowerowej, a potem jadę małymi uliczkami w górę aż do Plazy, gdzie nie ma infrastruktury rowerowej, ale jest bardzo mały i powolny ruch samochodowy. Na tych uliczkach czuję się bezpiecznie. Nie martwię się, że jakiś samochód mnie potrąci albo nie zauważy. Kiedy kierowcy samochodów nie mają możliwości mnie wyminąć (bo to jest ulica jednokierunkowa), cierpliwie czekają, nikt nigdy mnie nie strąbił, żebym gdzieś zjechała, po prostu czekają, aż będą mieli możliwość mnie wyminąć.
Wprowadzenie kontraruchu albo kontrapasów na ulicach Raabego oraz Obrońców Pokoju skróciłoby mi czas jazdy oraz poprawiło bezpieczeństwo.

Co należy poprawić w mieście żeby jeździło się bezpieczniej?

Zdecydowanie więcej infrastruktury rowerowej. Żeby ta infrastruktura nie była „szarpana”. Żeby pomiędzy tymi ścieżkami nie trzeba było się przeciskać między samochodami.
Pewniej czuję się jeżdżąc infrastrukturą rowerową zintegrowaną z chodnikiem, nie obawiam się wtedy samochodów szybko wyprzedzających mnie oraz nie muszę wdychać spalin. Często bywam w Münster, chyba najbardziej rowerowym mieście w Niemczech. Tam jest tendencja, żeby infrastrukturę rowerową robić w jezdni. Tamtejsi rowerzyści zgodnie twierdzą, że to jest lepsze rozwiązanie, nie wiem, z jakich względów. Mi bardziej odpowiada ścieżka rowerowa połączona z chodnikiem.
Miasta Europejskie idą w kierunku ograniczania ruchu samochodowego w centrum, bardzo mi się to podoba. Ja jestem jak najbardziej za rozwojem komunikacji zbiorowej. Bardzo lubię jeździć naszymi autobusami. Uważam, że są w świetnym stanie, są punktualne i komfort jazdy jest naprawdę wysoki. Dziwię się szczerze kierowcom, że chce im się stać w korkach, że mają ochotę produkować te korki, i nie zauważają, że jakby większość z nich wsiadła do autobusu, to poruszaliby się szybciej. A w autobusie można czytać, przeglądać telefon i można zrobić wiele innych rzeczy, których zza kierownicy nie zrobisz i szybciej dotrzeć do pracy nie stojąc w korkach. W centrum postawiłabym na bus pasy nawet kosztem samochodów i na ścieżki rowerowe, wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Tam, gdzie nie ma takiej możliwości, sugerowałabym dopuszczenie rowerzystów na bus pasy, albo wymalowanie pasów rowerowych, kontrapasów albo kontraruchu  – tak żeby rowery miały wyznaczoną dla siebie przestrzeń. Dodatkowo chciałabym zwrócić uwagę na pieszych, niektóre chodniki są w fatalnym stanie, samochody parkują gdzie chcą. Wszystko im jedno, czy przejdzie pieszy, matka z wózkiem czy osoba z niepełnosprawnością. Czasami pojedyncza osoba musi się przeciskać, albo nawet schodzić na ulicę. Dlatego na potrzeby pieszych też bym zwróciła uwagę, bo to jest priorytet w centrum miasta.

Co mogłoby zachęcić Twoich kolegów i koleżanki do jazdy rowerem do pracy?

Komfort jazdy, czyli że na trasie mają infrastrukturę rowerową.
To, że oszczędzają na benzynie, autobusie oraz miejscu parkingowym.
Kwestie zdrowotne – wiadomo, że trochę ruchu z rana jest bardzo wskazane.
Dodatkowo ograniczenia ruchu samochodowego w centrum mogłyby zachęcić do wyboru innego środka transportu.

Jak byś mogła jednym zdaniem zachęcić do jeżdżenia rowerem do pracy?

Rower to radość, zdrowie, oszczędność i ekologia.

Rozmawiali
Maciej Lubaś oraz Łukasz Kuzioła z Biura Partycypacji Społecznej

Facebook Obywatelski Lublin

NGO.PL - portal ogranizacji pozarządowych