Wiadomości z pola walki ze szrotówkiem.
Tegoroczny pierwszy etap walki ze szrotówkiem jest zupełnie inny niż w latach poprzednich. Na drzewach trudno dopatrzeć się opasek lepowych. Jest to sposób skuteczny aczkolwiek kontrowersyjny gdyż poza szrotówkiem przylepiały się do lepów i inne czasami pożyteczne owady. Lepy skutecznie są wyłącznie na pierwszy (wiosenny) miot owada. Drugie, trzecie, a w tym roku i czwarte pokolenie rozwija się w koronach drzew. Kontynuujemy rozpoczętą w ubiegłym roku metodę walki za pomocą zawieszanych w koronach drzew pułapek feromonowych. Plusem tych pułapek jest to, że działają wyłącznie na szrotówka, są wielokrotnego użytku i wyłapują owady z drugiego i trzeciego miotu. Wewnątrz butelek znajdują się feromony umieszczone na lepie. Na jednym drzewie znajduje się trzy pułapki, które opróżniane są trzy razy do roku. Na zdjęciach uwidoczniono opróżnianie pułapek.
Gdy tylko opadną liście miasto przystąpi do drugiego etapu – grabienia i palenia liści.
Wzorem lat ubiegłych osoby fizyczne mające na swojej działce kasztanowce będą mogły pobierać papierowe worki, a napełnione zostaną zabrane do zutylizowania.
Niepożądany gość - Szrotówek kasztanowcowiaczek
Szrotówek kasztanowcowiaczek (Cameraria ohridella) jest motylem z rodziny kibitinikowatych (Gracillaridae). Dorosły owad osiąga długość od 2,8 do 3,8 mm, a jego skrzydła przednie przybierają czerwono-złotoochrową barwę z charakterystycznymi czarno-białymi paskami. Szrotówek kasztanowcowiaczek jest szkodnikiem występującym przede wszystkim na kasztanowcu białym (Aesculus hippocastanum), w znacznie mniejszym stopniu uszkadza liście kasztanowca czerwonego (A.xcarnea), żółtego (A.flava) oraz krwistego (A.pavia). Nie rozwija się natomiast na kasztanowcu drobnokwiatowym (A.parviflora) oraz kasztanowcu gładkim (A.glabara).
Po raz pierwszy szrotówka wykryto w Macedonii w 1985 roku. Od tego czasu rozprzestrzenił się na terenie całej Europy z wyjątkiem Półwyspu Iberyjskiego, Wielkiej Brytanii i Skandynawii. Do Polski przybył w 1998 roku i obecnie jest obserwowany w całym kraju.
W naszych warunkach klimatycznych rozwijają się 3-4 pokolenia szkodnika w ciągu roku. W opadłych liściach kasztanowców zimują poczwarki otoczone kokonem, które są bardzo odporne na niskie temperatury. Zachowują żywotność nawet w – 23C°. Pierwsze motyle pojawiają się w połowie kwietnia. Samice składają pojedyncze jaja wzdłuż nerwów bocznych liścia. Rozwijające się larwy I stadium wgryzają się do wnętrza blaszki liściowej i tam odbywają swój dalszy rozwój. Na skutek żerowania larw na liściach pojawiają się tzw. miny, które ze względu na charakterystyczne jasnobeżowe zabarwienie się łatwo zauważalne na opanowanym drzewie. Dorosłe larwy odbywają przepoczwarzenie w kolebce we wnętrzu miny. W ciągu sezonu wegetacyjnego liście zasiedlonych przez szrotówka kasztanowcowiaczka drzew stopniowo wypełniają się minami, zmieniając barwę z zielonej poprzez jasnobeżową do brązowej. Przy masowych atakach prawie cała blaszka liściowa może być pokryta żerowiskami larw. Ich liczba może dochodzić nawet do 100 sztuk w pojedynczym liściu. Często już na przełomie czerwca i lipca korony opanowanych drzew żółkną, sprawiając wrażenie zasychających i następuje przedwczesny opad liści. Szkodliwość motyla polega na zmniejszeniu powierzchni asymilacyjnej liści, czego wynikiem jest skrócenie przyrostów pędów oraz wielkości owoców lub całkowity brak owocowania. Powtarzające się przez szereg sezonów masowe ataki szrotówka mogą prowadzić do znacznego osłabienia drzew.
Zakończył się pierwszy etap tegorocznej walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem.
W bieżącym roku widzieliśmy na drzewach mniej opasek lepowych, za to na trzystu drzewach zawisły specjalne pułapki w kształcie butelki zawierające wewnątrz wymienny lep i specjalny feromon wabiący owady do środka. Jeśli do opasek lepowych przyklejały się czasami i inne owady do butelek trafia wyłącznie szrotówek. Po zdjęciu pułapki zostały wymyte i czekają do przyszłej wiosny kiedy to miasto dokupi tylko wymienne lepy i feromony. Walka ze szrotówkiem daje wymierny efekt. Jeszcze kilka lat temu w połowie sierpnia nie było ani jednego zielonego kasztanowca w mieście, teraz przynajmniej połowa ma zielone liście. Jesienią rozpocznie się drugi etap walki, czyli grabienie i palenie liści.
Właśnie wkroczyliśmy w kolejny rok walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Pora na małe podsumowanie.
W 2015 r. prace były podzielone na dwa etapy: wiosenne opaskowanie i jesienne grabienie. Czynności te prowadzone są przede wszystkim przy drzewach rosnących na terenach miejskich. Z ponad 3000 opasek ¾ to skwery, parki i drzewa przyuliczne. Pozostałe to jednostki użyteczności publicznej np. szkoły, ośrodki pomocy społecznej. Największe skupiska kasztanowców w Lublinie znajdują się w pasach drogowych ulic Świętochowskiego i Solarza oraz na Konstantynowie (obiekty KUL) i w ośrodku Marina nad Zalewem Zemborzyckim.
Do walki z tym uciążliwym owadem włączają się osoby fizyczne, instytucje (np. Poczta Polska czy Wojewódzka Biblioteka Publiczna), ale również – co najbardziej cieszy, dzieci z lubelskich szkół i przedszkoli. W tym najbardziej zasłużyły się w dziedzinie SP Nr 2 przy ul. Mickiewicza, VIII LO przy ul. Słowiczej, ZSE ul. Długa oraz Przedszkole Nr 57 (ul. Rzeckiego) i Nr 2 przy ul. Lawinowej.
W bieżącym roku dzięki dotacjom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zwalczanie szrotówka będzie kontynuowanie.