W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

Start Lublin o włos od wygranej

Start Lublin o włos od wygranej
31.10.2016

TBV Start Lublin przez cały mecz prowadził z Energą Czarnymi Słupsk, w pewnym momencie nawet 14 punktami, niestety czwarta kwarta należała do gości, którzy zwyciężyli 66:63.

Złe wieści pojawiły się jeszcze przed meczem. Okazało się, że uraz pleców, który odniósł Doug Wiggins na treningu jest na tyle poważny, że Amerykanin nie może wystąpić w spotkaniu. Na pozycji jeden trener Andrej Żakelj miał zatem do dyspozycji tylko Jana Grzelińskiego i najmłodszego zawodnika w historii rozgrywek PLK, Bartłomieja Pelczara.

Gospodarze rewelacyjnie rozpoczęli spotkanie, bo od prowadzenia 10:2. Potem, mimo że Czarni stosunkowo szybko wrócili do gry, TBV Start cały czas dyktował warunki. Robił to mimo słabej skuteczności (niespełna 33% w całym meczu).

Druga i trzecia kwarta były nieco bardziej wyrównane, ale lublinianie cały czas trzymali bezpieczny dystans. W pewnym momencie wynosił on nawet 14 oczek (41:27). Niestety od tego momentu gra się popsuła, a słupszczanie sukcesywnie odrabiali straty.

Na domiar złego w czwartej kwarcie przebudził się lider gości, Jerel Blassingame, seryjnie punktując. Świetnie też asystował kolegom, którzy nie mylili się. Czarni zagrali w tej części meczu na znakomitej skuteczności. W końcówce szanse na doprowadzenie dogrywki miał jeszcze Michał Jankowski, niestety rzucał z bardzo trudnej pozycji i chybił.

Nie możemy grać takich końcówek, po prostu nie możemy. Taka postawa niweczy nasz cały wysiłek. Brakowało w czwartej kwarcie agresywności w obronie i to nas kosztowało porażkę - kręcił głową zawiedziony trener Żakelj.

Niepocieszeni, co oczywiste, byli także zawodnicy, którzy jeszcze długo po meczu siedzieli ze spuszczonymi głowami. Pocieszający jest znaczny progres w grze obronnej. Lubelscy koszykarze, tracący do tej pory ponad 90 punktów w meczu, tym razem pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 66 oczek. Aby wygrywać, muszą jednak dołożyć do tego ciut lepszą skuteczność.

źródło: http://www.startlublin.pl/