W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z serwisu lublin.eu oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w Polityce prywatności.

TBV Start Lublin minimalnie przegrywa z Anwilem Włocławek

TBV Start Lublin minimalnie przegrywa z Anwilem Włocławek
29.11.2016

TBV Start Lublin rozegrał jeden z lepszych meczów w sezonie. Mimo to musiał uznać wyższość Anwilu Włocławek. Lublinianie w ostatniej akcji mogli przechylić szalę na swoją korzyść, niestety dla nas, perfekcyjnie w obronie zachował się Kamil Łączyński.

Mało kto przed spotkaniem dawał gospodarzom szansę na triumf. Anwil po trzech zwycięstwach z rzędu, w tym ostatnim pogromie AZS w Koszalinie, był w gazie. Wystarczył też rzut oka na tabelę, aby stwierdzić kto jest faworytem. Początek starcia przebiegał pod dyktando gości.

Wszystko odmieniło się w połowie pierwszej kwarty, gdy do głosu doszli lubelscy zawodnicy. Szybko odrobili nieznaczne straty i od tego momentu przez niemal 35 minut toczyła się walka punkt za punkt. Niewątpliwie zadziałał efekt "nowej miotły". David Dedek debiutujący na ławce trenerskiej stosował dużą rotację. Koszykarze z Koziego Grodu utrzymali dzięki temu świeżość przez całe spotkanie, a zaangażowania i woli walki nie mogą im odmówić najwięksi malkontenci.

W tym spotkaniu gospodarzom "siedział" rzut, można też stwierdzić, że odblokowali się Jarosław Trojan i Jakub Dłoniak, niestety do pełni szczęścia zabrakło happy endu. Trzy straty w ostatniej minucie nie mogły niestety dać triumfu. A szansa na niego, nawet mimo takiego obrotu spraw, była ogromna. Na 10 sekund przed końcem mieliśmy piłkę. Na akcję indywidualną zdecydował się Doug Wiggins, jednak wspomniany na początku Łączyński zaliczył przechwyt meczu, świetnie wytrącając piłkę Amerykaninowi w dryblingu.

Po chwili zabrzmiała końcowa syrena, a w hali Globus rozgległy się... brawa. Kibice docenili diamteralną zmianę w grze i postawie lubelskich koszykarzy oraz ich ogromną ambicję, wybaczając jednocześnie tę porażkę. Zawodnicy natomiast nie spuścili głów, a wydaje się że jedyne co odczuwali to sportowa złość. Już w czwartek mogą się zrewanżować za porażkę; tego dnia grają u siebie z Polpharmą Starogard Gdański.

źródło: startlublin.pl